19 Sie Z cyklu „Maniery”
Niedzielny wieczór. Mała zasypia po dniu pełnym atrakcji. W pokoju cisza jak makiem zasiał, gdy Mała kicha. Nie odzywam się, żeby jej nie wybudzać, ale po chwili słyszę, jak mnie strofuje:
– Mamo, co się mówi, jak ktoś kichnie?
– Na zdrówko, parówko – odpowiadam, a Mała odpływa w objęcia Morfeusza.
Cóż, edukacja nie idzie w las nawet po zmroku [icon icon=icon-smile size=14px color=#000 ]
Komentarze