
01 Sty Uprzejmość i stanowczość w jednym, czyli o co chodzi w pozytywnej dyscyplinie
Decydując się na potomstwo, przychodzi się nam zmierzyć z wieloma wyzwaniami. Niektórzy rodzice działają instynktownie i schematycznie, postępują tak jak ich wychowano, nie zawsze zastanawiają się na konsekwencjami stosowanych metod. Niektórzy z kolei wyciągają wnioski z okresu swojego dzieciństwa i traktują własne dzieci w sposób dokładnie odwrotny niż sami byli traktowani. Jeszcze inni rodzice sięgają po coraz liczniej wydawane poradniki i książki, które radzą, jak wychowywać. Większość jednak rodziców w swoim mniemaniu postępuje tak, jak wydaje się im najlepiej dla dziecka i dla nich samych.
Dlaczego nie Surowość
Jednym z popularnych podejść do wychowania dzieci jest surowy chów. Oznacza to, że dorośli ustalają zasady, które są niepodważalne dla dziecka. Za nieposłuszeństwo dziecko jest karane, za tak zwane dobre zachowanie czeka je nagroda. Nie ma prawa do decydowania, a ma obowiązek przestrzegać nakazów i zakazów. Czy ten system wychowania jest skuteczny? Odpowiedź brzmi „tak, doraźnie”. Jednak w długofalowej perspektywie ma to swoją cenę. Dziecko dorastające w atmosferze nadmiernej kontroli staje się uzależnione od oceny zewnętrznej. Podlegając systemowi nagród i kar, nie bierze odpowiedzialności za swoje działania na siebie, a pozostawia ocenę innym, którzy zdecydują czy zasłużyło na karę lub nagrodę.
Dlaczego nie Pobłażliwość
Inne podejście zakłada pobłażliwość w wychowaniu dzieci, która przejawia się w braku zasad. Dziecko może robić to, na co ma ochotę, dorosły spełnia jego zachcianki i podporządkowuje mu swoje działania. Dziecko dorasta w świecie bez żadnego porządku, w którym granice dorosłych są jak z gumy. Jest to metoda o tyle skuteczna, że dziecko jest „zabezpieczone” przez rodzica, nie musi brać odpowiedzialności za swoje działania, bo z każdej opresji zostanie wybawione. Rodzic rozwiąże za nie każdą trudność. Pobłażliwy rodzic rozpieszcza swoje dziecko, a taka postawa nie uczy współpracy, lecz kształtuje u dziecka przekonanie, że wszystko mu się należy.
Kiedy szukamy własnej drogi wychowawczej, zdarza nam się np. odwołać urodziny dziecka na sali zabaw, bo nas okłamało. Zyskujemy poczucie, że to my-dorośli kontrolujemy sytuację i mamy jedyny głos w sprawie – aż do momentu, gdy uzmysłowimy sobie, że kara jest nieadekwatna do przewinienia. Zaczynamy czuć się z tym źle i przechodzimy na drugi biegun, spełniając marzenie dziecka o własnym komputerze. I tak od bandy do bandy.
Złoty środek…
Nie wiem, czy istnieje. Istnieje natomiast pozytywna dyscyplina. W pozytywnej dyscyplinie nie stosuje kar i nagród i nie bazuje się na przekonaniu, że dzieciom wolno robić wszystko. To droga kształtująca relacje dzieci i dorosłych, która łączy w sobie porządek i wolność oraz stwarza dzieciom możliwości do zdobywania umiejętności, budowania poczucia wartości i własnych przekonań. Nie ma w niej miejsca na skrajne postawy, a jedną z kluczowych wartości jest szacunek do drugiego człowieka, niezależnie od tego, czy jest dzieckiem czy dorosłym, czy ma lat 2, 15 czy 50.
W tym miejscu chcę napisać dwa zdania wyjaśnienia, jakie jest znaczenie słowa „dyscyplina” w kontekście opisywanego zbioru technik wychowawczych. Części osób „dyscyplina” może kojarzyć się z pasem wiszącym na drzwiach albo zbiorem odgórnie narzuconych zakazów i nakazów. Jeśli sięgniemy do etymologii tego słowa, to „dyscyplina” oznacza też dawanie instrukcji, nauczanie, uczenie, wiedzę, naukę, a łacińskie „discipulus” oznacza ucznia, studenta. Do tej definicji możemy odwołać się myśląc o pozytywnej dyscyplinie jako zasadach regulujących sposób zachowania, postępowania, uporządkowania systemu wartości, samokontroli, jak o określonej dziedzinie wiedzy (za sjp.pl/dyscyplina).
Pięć kluczowych zasad pozytywnej dyscypliny
- Uprzejmość i stanowczość – uprzejmość jest wyrazem szacunku dla dziecka i dla siebie, zaś stanowczość jest wyrazem szacunku dla siebie i wymagań sytuacji.
- Więź – zrozumienie, dlaczego dziecko zachowuje się w określony sposób i zachęcenie go do poszukania rozwiązań i współtworzenia zasad pomaga poczuć dziecku przynależność i znaczenie.
- Skuteczna długofalowo – stosowanie technik pozytywnej dyscypliny uczy m.in. samokontroli, odpowiedzialności i umiejętności odnajdywania się w różnych sytuacjach.
- Uczy umiejętności życiowych i społecznych oraz kształtuje charakter – pozytywna dyscyplina między innymi uczy takich umiejętności, jak rozwiązywanie problemów, współpraca, angażowanie się, umiejętność obiektywnego myślenia, samokontroli; opiera się na szacunku do drugiego człowieka i do siebie samego, odpowiedzialności, uprzejmości i szczerości; pokazuje, jak dotrzymywać słowa, troszczyć się o innych i współczuć; pomaga budować poczucie wartości, pozytywny obraz własnej osoby oraz akceptować siebie i innych.
- Zachęca dziecko do wykorzystywania jego osobistych mocy i umiejętności oraz rozwija indywidualne cechy. Dziecko zyskuje świadomość, jak wiele potrafi, jak bardzo jest kompetentne i zdolne.
Sięgając do źródła pozytywna dyscyplina mówi tak: „Wspólnie ustalimy zasady dobre dla wszystkich. W przypadku problemów razem wybierzemy rozwiązania, które wezmą pod uwagę wszystkie zainteresowane osoby. Jeśli będę musiał dokonać oceny lub podjąć decyzję bez twojej pomocy, będę stanowczy i uprzejmy i będę traktować cię z szacunkiem”. (za Jane Nelsen „Pozytywna dyscyplina”, wyd. CoJaNaTo, Warszawa 2015)
Monika | Konfabula.pl
Posted at 10:53h, 28 lutegoWe wszystkim właśnie umiar jest najbardziej pożądany.
thesmellofbeauty
Posted at 10:19h, 28 lutegoBardzo interesujący i potrzebny artykuł. Fajnie, że poruszyłaś zagadnienie dyscypliny i wychowania. Trzeba jednak pamiętać, że dyscyplina to jedno, a dawanie dziecku dobrego przykładu to drugie i chyba jeszcze ważniejsze zagadnienie. Dziecko od najmłodszych lat chłonie to co dzieje się w domu, relacje między rodzicami, wypowiedziane słowa. Jeżeli czegoś od dziecka wymagamy, to dawajmy mu odpowiedni przykład swoim zachowaniem i bądźmy w tym wiarygodni 🙂
Darina z Pozytywne Wychowanie
Posted at 10:26h, 28 lutegoDziękuję. To bardzo ważne, co napisałaś.
Pingback:„Ile razy mam Ci powtarzać”, czyli jak powiedzieć inaczej to, co chcesz - Pozytywne Wychowanie
Posted at 13:56h, 12 lutego[…] pisać o karach, które według niektórych mają sprawić, że dzieci staną się posłuszne (dlaczego nie surowość), a o słowach, a właściwie potoku słów, które wypływają z ust […]
Pingback:Telefon w rękach dziecka, czyli jak odpowiedzieć na pytanie „czy zasłużyłam na telefon” - Pozytywne Wychowanie
Posted at 11:20h, 08 stycznia[…] Pozytywne wychowanie POZYTYWNE WYCHOWANIE, Telefon komórkowy, Ustalenia i umowy Previous Post Next […]
Andrzej
Posted at 11:26h, 07 styczniaDziecko najwiecej uczy się przez obserwacje. Wszystkie metody wychowawcze mozna sobie w buty wsadzić jeżeli sami bedziemy zachowywać sie inaczej.
Darina z Pozytywne Wychowanie
Posted at 11:30h, 07 styczniaDawanie przykładu to jedna z trudniejszych moim zdaniem technik, ale i jedna z ważniejszych (nie jedyna).
Agnieszka Dec
Posted at 17:02h, 03 styczniaNie spotkałam się wcześniej ze sformułowaniem „pozytywna dyscyplina”, ale już sama nazwa brzmi tak, że aż chce się ją wprowadzić w życie. Pozytywna – wiadomo. Dyscyplina – dziecko jednak potrzebuje, by nim kierować, na pełną samodzielność i wyłączne podejmowanie decyzji przyjdzie jeszcze czas. Dziękuję za artykuł, dzięki niemu będę mogła wejść w temat głębiej i zastosować tę metodę w swoim życiu.
Darina z Pozytywne Wychowanie
Posted at 18:20h, 03 styczniaDziecko uczy się przy nas podejmować decyzje i staje samodzielne, uczy się, by mieć własne zdanie, własne spojrzenie i umieć radzić sobie samo z emocjami przy tym wszystkim zachowując szacunek do siebie i innych. My – rodzice – jesteśmy przewodnikami, mamy też dawać przykład 🙂 Zachęcam do zgłębienia technik pozytywnej dyscypliny – zapraszam na mój profil na fb https://www.facebook.com/pozytywnewychowanie/
Ola Sobiegraj
Posted at 11:41h, 03 styczniaKorzystam z pozytywnej dyscypliny od momentu poważnego buntu u mojej córki i muszę stwierdzic, że szczególnie pomocne okazują się konkretne metody, triki, pomysły. Jednym z nich jest np. narysowanie w formie obrazkow/komiksu problematycznej sytuacji. Jak powinna wygladac idealnie. I pozbylam sie w ten sposob problemu z rykiem przy myciu glowy i odmowy ubierania rano… Proste, a skuteczne, dziala.
Sama filozofia podejscia jest mi bardzo bliska, wrecz intuicyjna…a „triki”, na ktore samej czasem po prostu ciezko wpasc, naprawde pomocne.
Darina z Pozytywne Wychowanie
Posted at 11:48h, 03 styczniaCudownie, że przekładasz teorię na praktykę 🙂 Na blogu opisuję między innymi techniki z kart pozytywnej dyscypliny, które wdrażam w swojej rodzinie i naprawdę mają moc. Zapraszam Cię do śledzenia profilu na fb https://www.facebook.com/pozytywnewychowanie/ 🙂
Ola Sobiegraj
Posted at 11:51h, 03 styczniajestem 🙂 do zobaczenia na fb 🙂
Jolanta Flower
Posted at 11:37h, 03 styczniaNajczęściej osiągnąć ten „złoty środek”. Tu nie chodzi jedynie o samodyscyplinę, ale tak na prawdę o wszystkie aspekty naszego życia 🙂
Ja jako barmanka nieraz muszę być stanowcza i wyrażając zdanie w kulturalny sposób, tłumacząc nieraz dokładnie dlaczego czegoś nie da się zrobić jestem postrzegana jako niemiła.
Darina z Pozytywne Wychowanie
Posted at 11:44h, 03 styczniaŁatwo nie jest – być jednocześnie stanowczym i uprzejmym, jednak praktyka czyni mistrza 🙂
Iza - Kobieca strona Mamy
Posted at 10:31h, 03 styczniaJa osobiście najczęściej spotykam się z modelem wychowywania na „nie będę tego robić jak moi rodzice”, czyli robimy dokładnie odwrotnie niż my bylismy wychowywani. Co również ma swoje skutki… Nie słyszałam jeszcze o pozytywnej dyscyplinie (albo po prostu inaczej ją nazywałam), ale podoba mi się to podejście. Wydaje mi się, że coraz więcej rodziców podchodzi do wychowania świadomie, a raczej stara się mieć świadomość, że ich wybory teraz, będą skutkowały w przyszłości dziecka. Pozytywna dyscyplina jak dla mnie jest świetnym narzędziem wychowawczym świadomych rodziców 🙂
Darina z Pozytywne Wychowanie
Posted at 11:43h, 03 styczniaŚwiadomość jest chyba kluczem w rodzicielstwie – świadomość siebie, dziecka, emocji 🙂